Przyszłość logistyki: automatyzacja
Autonomiczne ciężarówki, zautomatyzowane magazyny, śledzenie pojazdów, drony – to nie pomysły rodem z najnowszego holywoodzkiego filmu science fiction, ale logistyczne rozwiązania przyszłości. Dzięki nim transport towarów stanie się znacznie efektywniejszy, bezpieczniejszy i szybszy.
Firma WebEye szacuje, że branża przewozowa przejdzie istotną transformację w ciągu następnych 5–10 lat. Będzie to spowodowane stałą dostępnością informacji, rosnącym popytem na dane generowane przez klientów oraz bardziej efektywnymi procesami podejmowania decyzji.
Logistyka przyszłości będzie też pod dużym wpływem wprowadzania innowacji w innych branżach, np. przemysłu motoryzacyjnego, który pracuje obecnie nad wykorzystaniem potencjału autonomicznych ciężarówek, pojazdów połączonych z siecią oraz dostawczych dronów.
Kolejną technologią, której nie można lekceważyć, jest druk 3D, którego rozwój i popularyzacja pomoże skrócić łańcuch dostaw i zmniejszyć koszty transportu. Szybkich postępów należy też oczekiwać w rozwoju technologii komunikacji między urządzeniami (M2M – machine to machine), które mogą uprościć automatyzację procesów logistycznych w magazynie i przyczynić się do upowszechniania systemów wspierania bezpieczeństwa jazdy, aby zagwarantować bardziej punktualne i bezpieczne dostawy.
– Trendy te głęboko wpłyną na sposób, w jaki myślimy o logistyce, i z pewnością otworzą nowe możliwości tworzenia szybszych i bezpieczniejszych rozwiązań. Zanim jednak nowe technologie zaczną być rzeczywiście używane, można znacznie poprawić te aspekty poprzez rozważne planowanie, monitorowanie i wykorzystywanie danych pozyskiwanych podczas różnych procesów – powiedział Paweł Wloczek, Country Manager w firmie WebEye Polska.
Według firmy WebEye (dostawcy rozwiązań telematycznych) dane, które można pozyskać z pojazdów, zyskują na znaczeniu zarówno na rynku logistyki krajowej, jak i międzynarodowej. Dostępność danych historycznych i coraz większej ilości danych czasu rzeczywistego sprawia, że analizowanie i planowanie na podstawie tych informacji może pomóc w zwiększeniu zdolności przewozowych i ograniczaniu kosztów serwisowania.
– Jesteśmy obecnie na etapie, na którym nie musimy przeprowadzać ręcznych inspekcji, ponieważ we wstępnie określonych odstępach czasu otrzymujemy alarmy, które powiadamiają nas, że pojazdy wymagają serwisowania. Możliwe, że w przyszłości alarmy te będą wyzwalane przez stan komponentów pojazdu, więc pojazd trafi do warsztatu tylko wtedy, gdy naprawdę trzeba będzie wymienić jakąś część – dodał Paweł Wloczek.